Wypalenie zawodowe nie dotyczy mojej firmy
Problem wypalenia mojej firmy nie dotyczy.
Większość pracodawców tak właśnie powie. Organizacje zmagają się z tak ogromną ilością problemów ekonomicznych, że problem wypalonego pracownika wydaje się być mało istotny. Bo jeśli zauważymy, że jest problem to jeszcze może trzeba będzie coś z nim zrobić…. Wypalenie z perspektywy pracodawcy, to nie tylko zdemotywowany pracownik, to przede wszystkim realne koszty, których często sobie nie uświadamiamy lub wręcz nie chcemy sobie uświadomić.
Zróbmy prostą kalkulację. 27% ogółu pracujacych jest w stanie wypalenia- według raportu STADA z 2022r…. Jeżeli więc zatrudniasz 100 osób to 27 z nich pracuje na obniżonej produktywności. Gallup obliczył, że ta utracona produktywność jednego wypalonego pracownika kosztuje pracodawcę ⅓ jego rocznego wynagrodzenia. Załóżmy więc, że średnie wynagrodzenie roczne w Twojej firmie to 100.000zł. 30 tysięcy z tego idzie w piach…. Razy 27 osób! 810tys. rocznie w utraconej produktywności. I to tylko w przypadku gdy ci wszyscy wypaleni nadal ciagną swój etat.
A co jeśli dwóch wypalonych zdecyduje się odejść albo skorzystać z dłuższego L4? Koszt wymiany pracownika według Gallupa to kwoty między ⅓ a ⅔ średniego rocznego wynagrodzeni. Więc znów, zakładając, że średnia to 100.000 zł i musisz wymienić dwóch wypalonych pracowników to dodaje kolejne 66.000 - 172.000złotych....
Tego utraconego prawie miliona nie widać. Jest przykryty innymi problemami. Dlatego tak łatwo jest powiedzieć, że mojej firmy to nie dotyczy. Co można z tym zrobić? Na pewno po pierwsze i przede wszystkim- rozmawiać. Sygnały, że dzieje się coś niedobrego z pracownikiem, często są bardzo wyraźne. Zadania są odwlekane i nie wykonywane na czas. Pojawiają się cyniczne komentarze albo niechęć do współpracowników czy nawet klientów. Mogą pojawiać się liczne przypadkowe dni urlopu na żądanie lub notoryczne spóźnienia. Pracownicy sami czasem mogą nie zdawać sobie sprawy, że coś się z nimi dzieje. Dlatego tak ważna jest rozmowa i wsparcie. Rolą organizacji jest oferowanie pomocy i narzędzi, z których pracownicy mogą skorzystać w kryzysie. To nie tylko buduje i wzmacnia samego pracownika ale także- z perspektywy zarządzania kosztami pracy - ratuje budżet! Mnie niezwykle szokuje, że firmy są w stanie wydawać pieniądze na pozorne działania typu owocowe czwartki, zamiast wprowadzać realne i skuteczne rozwiązania programowe. Uczenie swoich pracowników jak skutecznie radzić sobie z rozładowaniem stresu przyniesie znacznie więcej długofalowych korzyści. I o tych korzyściach jeszcze będę pisała.
A tymczasem, jeśli widzisz przestrzeń w swojej organizacji aby sprawdzić jak łatwo można wprowadzić narzędzia mindfulness i wesprzeć swoich pracowników - skontaktuj się z nami w celu umówienia darmowej sesji pokazowej. Przekonaj się na własnym przykładzie czy warto?
Zostaw swój komentarz